piątek, 23 sierpnia 2013
5.
Tą noc Emily spędziła u Chrisa. Spała w tym samym pokoju co poprzednio. Zaczęła dzień w dobrym humorze. Gdy się obudziła zaczęła rozglądać się po pokoju. Nad łóżkiem wisiała półka z płytami Queen i książkami Agathy Christie. Pokój miał też mały taras z którego było widać miasto. Stanęła na nim i wpatrywała się w piękną panoramę. Wiatr rozwiewał jej włosy. Mieszkać w cudownym Miami to chyba marzenie każdego. Ona właśnie tam mieszkała , gapiła się teraz w palmy które powiewały na wietrze. Chris postanowił zajść ją od tyłu. Złapał ją w tali i szepnął do ucha :
- I jak się spało ślicznotko ?
Odwróciła się i stanęła z nim twarzą w twarz.
- Dobrze , chciałabym tu zostać na zawsze.
- Może dziś pójdziesz ze mną na zakupy , kupię ci parę nowy rzeczy.
- I tak dużo mi pomagasz.
- Czyli się zgadasz ? Super teraz chodź na śniadanie!
Zeszła po szklanych schodach do salonu , usiadła na skórzanym krześle. W dłoniach miała porządne sztućce a nie tak jak od nie dawna plastikowe.
- Jakie on są piękne .
Rodzice Chrisa tylko się uśmiechali.
- Synku co dziś zamierzasz ?
- Jeśli mogę nie iść do szkoły spędzę dzień z Emily.
- Trzymaj kartę i bawicie się dobrze. My już lecimy , do zobaczenia.
- Chris , możemy zrobić jakieś zakupy dla mojej mamy ? Nie jadła pewnie od dwóch dni.
- Pewnie nic się nie martw. Pojedziemy moim motorem co ty na to ?
- Motorem ?! Masz motor ?!
- Mam , to co motorem ?
- Tak !
Po zakupach jechali na osiedle na którym mieszkała Emily. Tam chłopak zobaczył zupełnie inne życie. Było mu żal dzieci które zamiast huśtawki mają oponę i bawią się na starym zardzewiałym trzepaku. Widok obskurnej kamienicy przyprawiał go w nie smak a zapach pleśni o mdłości. Mieszkanie Emily na pierwszy rzut oka nie wyglądało źle. Miało ciepłe kolory , chociaż nie było duże.
- Mamo jesteś?! Mamo!?
- Córeczko! Gdzie ty się podziewałaś? Martwiłam się.
- Jestem bezpieczna , proszę kupiłam ci jedzenie.. Zjawię się za kilka dni ale gdy coś się stało to zadzwoń do mnie dobrze ?
- Dobrze obiecuję.. a kim jest ten młodzieniec?
- To mój przyjaciel Chris , pomaga mi.
- Rozumiem , kochanie idź się szybko spakować zanim ojciec wróci..
Przytuliły się do siebie po czym Emily pobiegła do pokoju , spakowała rzeczy i razem z Chrisem wyszła.
- Twoja mama , to limo..
- Tak to wyrób ojca.
- To naprawdę przykre.. To co jedziemy z rzeczami do domu a potem do galerii ?
- Tak , tak.
Wsiedli na jego motor i zostawili za sobą tylko smród spalin.
15 MINUT PÓŹNIEJ.
Przekroczyli próg galerii trzymając się na ręce.
- No to co , gdzie idziemy? Dziś wszystko należy do ciebie! To co może kupimy ci jakieś buty? 4 pary?
- 4 pary? To dużo.
- Oj tam , chodź wybierzesz sobie.. szpilki , trampki?
- Tak..i może jeszcze baleriny?
- Okej no i jeszcze adidasy?
- W sumie szpilki i trampki wystarczą.
- Nie żartuj sobie , chodź wchodzimy tutaj i kupujemy ci buty!
Pociągnął ją mocniej za rękę i weszli do alei w której znajdowały się trampki.
- To co może te białe?
-No ładne i cenę też mają piękną.
- Ceną ty się nie przejmuj ja dziś stawiam ci wszystko.
- Dobrze , więc przymierze te białe.
- Okej a ja pójdę wybiorę jakieś szpilki i baleriny nie ruszaj się stąd!
KILKA MINUT PÓŹNIEJ.
- Popatrz mogą być takie?
- O jakie śliczne Chris!
- Czyli trafiam w twoje gusta! Spokojnie mogę stać się twoim chłopakiem.
- Tak tak pewnie.
Jemu jakby urosły skrzydła a ona nic sobie z tego nie robiła. Dla niej to był przyjaciel i nikt więcej. Przyjaciel ten który jej pomaga , daje jej poczucie bezpieczeństwa.
- Emily mówię do ciebie!
- Przepraszam zamyśliłam się , co mówiłeś?
- No wybierz któreś adidasy! Przecież musimy iść po kosmetyki , sukienki , koszulki i spodnie.
- Łoo łoo czy tego nie będzie za dużo?
- Chyba nie.. nie wiem nie znam się. No wybieraj!
- Niech będą te białe , są śliczne. Możemy iść dalej?
- Skoro tak chcesz to okej.
KILKA GODZIN PÓŹNIEJ.
Pełno toreb nie pozwoliło im wrócić motocyklem więc zamówili taksówkę. Bawili się świetnie robili nawet zdjęcia. Dla Emily to był jeden z lepszych dni na które od dawna nie mogła sobie pozwolić.
czwartek, 1 sierpnia 2013
4.
Siedząc przy śniadaniu Kim i Harry zachowywali się jakoś inaczej. Ona podśpiewywała wesołą piosenkę a on zamiast mieć nos w gazecie rozmawiał z synem.
- Synku , dziś na obiedzie będzie John więc wróć zaraz po szkole.
- John ? Dobrze słyszę ?
- Tak , postanowiłam się z nim pogodzić. Walczył o swoje marzenia.. ty też tak rób synku.
- Do czego zmierzasz mamo ..
- Wiemy że rapujesz i zrozumieliśmy swój błąd.
- Czyli mogę dalej to robić ?
- Tak możesz , może nawet teraz nam coś pokażesz.
Chris pracował właśnie nad nową piosenką , opisywała ona jego miłość do Emily. Więc zaśpiewał im ułożony tekst pod czego byli wrażeniem. Postanowili że na urodziny załatwią mu nagrania w profesjonalnym studiu. Potem wyszedł do szkoły i postanowił że czym prędzej pochwali się Emily. Był radosny. Gdy był już na terenie szkoły , drogę zagrodziła mu Meg z mściwym uśmiechem.
- Cześć Chris , i co ? Wracasz do pianina ? Czy będziesz mieszkał na ulicy ?
- Będę mieszkał z rodzicami będę rapował. Dziękuję ci że do nich poszłaś , wspaniała z ciebie kumpela.
Dostała buziaka w policzek i oblała się cała rumieńcem. W myślach miała pytanie jak mogło się nie udać. Na poprawę humoru poszła pooglądać sobie chłopaków który codziennie grają w kosza przed lekcjami. Postanowiła też złowić nową ofiarę , podobał jej się Kevin. Był bardzo podobny do Chrisa , kochał rap kosza i zmieniał dziewczyny jak rękawiczki. Z resztą każda chciała go mieć. Meg zaświeciła przed nim kolanami i udając że się opala kątem oka patrzyła jak się ślini na jej widok. Miała satysfakcję. Za to Chris w dobrym nastroju szedł z szatni i opowiadał swojemu przyjacielowi Davidowi o ostatnich wydarzeniach.
- No dużo ci się zmieniło , ale Emily dalej wolna.
- To tylko kwestia czasu , jesteśmy dość blisko. A właśnie muszę napisać jej sms.
Wyciągnął telefon i napisał :
„ Cześć ;* Może masz ochotę dziś się spotkać ? Zapraszam cię na gorącą czekoladę. O 15 pasuje?”
W tym czasie gdy poczuła wibracje siedziała na nudnej fizyce. Słuchała znowu kazania nauczyciela o tym jakie jej klasa ma beznadziejne wyniki , że nie nadają się na pracę na zmywaku i tak dalej. Przemyciła telefon do piórnika i przeczytała wiadomość. Aż serce zabiło jej mocniej. Bardzo chciała się spotkać ale bała się. Ojciec był coraz bardziej agresywny. Bała się że gdy ją zobaczy to wpadnie w furię. Napisała liścik do swojej przyjaciółki Alex z prośbą o radę. Alex oczywiście zaczęła się śmiać i rozkazała żeby się spotkali. Więc dziewczyna odpisała :
„ Witaj! ;* Chętnie się spotkam , tak 15 pasuje. Będę czekać tam gdzie zawsze : ) ‘’
Chłopakowi aż urosły skrzydła. Był szczęśliwy , więc wykombinował że najpierw pójdzie na obiad z bratem i rodzicami a później wkręci kit o nauce z kolegą i pójdzie spotkać się z przyjaciółką. W tym czasie Meg wysyłała sygnały zainteresowania Kevinowi. Triumfowała gdy usiadł obok niej na stołówce i zaczął rozmowę. Patrzyła na Chrisa , mają nadzieję że będzie zazdrosny i da jej szansę. Jednak myliła się bo on był podekscytowany spotkaniem z Emily. Potem udał się do domu gdzie przywitał się z dawno nie widzianym bratem , poznał jego żonę i dzieci. Miał bliźniaki. Zjedli obiad w miłej atmosferze a potem wymknął się z domu i popędził po przyjaciółkę która już na niego czekała.
- No cześć , to co idziemy ?
- Pewnie.
15 minut później.
Byli już w kawiarni , usiedli na swoim stały miejscu i zamówili po gorącej czekoladzie. Chris opowiadał Emily o zmianach. Słuchała go przez cały czas nie spuszczając z niego wzroku. W pewnej chwili gdy upił trochę czekolady z kubeczka pojawiły mu się wąsy. Dziewczyna wybuchnęła śmiechem i pokazała mu lusterko. Oboje śmiali się z 20 minut. Emily jak go słuchała zaczęła się zastanawiać czy nie powiedzieć mu prawdy o sobie. Jednak chłopak wyprzedził ją pytaniem :
- A ja nic o tobie nie wiem , powiedz mi coś o sobie Emily.
- Ale może nie tutaj .. spacer ?
Zapłacił za czekoladę i poszli do parku. Chwyciła go pod rękę i zaczęła opowieść.
- Urodziłam się gdy moi rodzice planowali dopiero ślub. Tata pracował w rodzinnej firmie , było tak wspaniale. Jednak potem czar prysł. Firma zbankrutowała i ojciec szukał pocieszenia w alkoholu. Pracę znalazł 6 miesięcy później ale dalej męczył się z nałogiem. Dlatego muszę pracować , żeby mieć pieniądze na życie. Mama jest chora w każdej chwili może umrzeć. A on nas bije. Ją częściej. Chcę żeby była ze mną jak najdłużej dlatego pracuje. Dlatego.
Popatrzyła a niego a on stał jakby wyrosły mu korzenie a na twarzy malowało się zdziwienie.
- Co zatkało ? Jak zawsze.
- Pomogę ci , moi rodzice mają furę kasy. Poproszę ich o pomoc. Chodź ze mną , proszę.
Siłą zaciągnął ją do domu , i opowiedział rodzicom jak wygląda jej sytuacja.
- Dziecko , oczywiście że wam pomrzemy. Możesz tu zamieszkać a pieniądze będziesz podrzucała mamie.
- Ale to będzie kłopot a jeszcze jak się ojciec dowie. Zabije mnie i mamę.
- Spokojnie , to w takim razie gdy tylko podniesie na ciebie rękę od razu przychodź do nas. Dobrze?
- Dziękuję , to bardzo miłe z państwa strony.
poniedziałek, 8 lipca 2013
3.
Emily otworzyła oczy i zobaczyła zdjęcie plaży i morza. Nie bolały ją plecy , w końcu spała na wygodnym łóżku. W domu miała rozwaloną wersalkę , na której nie dało się spać. Już wolała spędzić noc na zimnej podłodze.
- Cześć , jak się spało ?
- Dobrze , bardzo ładne zdjęcie.
Chris odwrócił się i popatrzył na fotografię , było to zdjęcie zrobione przez jego siostrę Kate.
- Zrobiła je moja siostra , to zdjęcie jest święte.
- Dlaczego ?
Chris zamarł w bezdechu , nie było to miłe wspomnienie jednak zdecydował że jej to opowie.
- Dochowasz tajemnicy ?
- Tak ..
- Kate miała 19 lat jak dowiedziała się że ma raka. To zdjęcie zrobiła zaraz przed śmiercią. Rodzice to przeżyli , nie mogli się pogodzić z jej śmiercią. Dlatego narzucają nam styl naszego życia.
- Nam ?
- Mam jeszcze brata , Johna .
- Przykra historia.
Chłopak tylko się uśmiechnął a Emily wstała z łóżka. Chciała już iść do domu jednak Chris nie wypuścił jej bez śniadania. W domu była tylko mama , z podbitym okiem. Miała podkrążone oczy od płaczu. Dziewczyna migiem wyszła do szkoły a potem do pracy. Dom , praca , dom , praca. Czas na naukę miała w nocy. Coraz częściej myślała o Chrisie który nie dawał za wygraną i zapraszał na kolejne spotkanie. Zgrywała niedostępną , chociaż bardzo chciała się z nim umówić. Jeszcze do tego przypominała sobie gdy Meg zagroziła jej. W klubie patrzyła na chłopaka z ukrycia gdy rapował i wygrywał pojedynki potem zazwyczaj razem rozmawiali. Czasami była z nim Meg , wystorojna w szpilki i sukienki . Emily miała jedną jedyną sukienkę i jedne jedyne szpilki schowane na specjalną okazję. Nie było ją stać na nowe ubrania , może co pół roku dostała jakąś koszulkę. Postanowiła pogadać o tym z kimś zaufanym. A miała taką osobę był nią straszy pan – Roger Smith. Mężczyzna był kiedyś żołnierzem. Po wojnie razem z żoną osiedlił się w Miami. Emily bardzo się z nim zaprzyjaźniła , była dla niej jak dziadek. Tak jak zwykle usiedli przy kubku herbaty i zaczęli rozmowę. Opowiadała mu o ostatnich wydarzeniach jednocześnie rysując obrazek młodych ludzi całujących się w obrazie wojny.
***
Chris za to nie wyobrażał sobie że nie namówi ją na spotkanie. Czuł że się zakochuje , była normalna. Natomiast Meg może i ładna ale pusta. Ich rozmowa była tylko na temat ciuchów. Z Emily mógł pogadać o wszystkim . O piłce nożnej o muzyce o filmach. To właśnie w niej lubił. Coraz częściej rapował , coraz mniej grał co doprowadzało rodziców do szału. Do tego Meg przychodziła do niego prawie codziennie. Miał jej dość . Cały czas wyciągała do na zakupy bo ona musi mieć koniecznie coś nowego. Miała nadzieje że tym zwróci na niego swoją uwagę. Każdy chłopak w klubie gwizdał na nią lub zapraszał na spotkanie. Ona odmawiała twierdziła że tak bardzo się podoba swojemu przyjacielowi i że spokojnie go zdobędzie. Postanowiła zrobić to właśnie tego dnia gdy Chris pójdzie na pojedynek który pewnie wygra. Siedziała przy barze patrzyła na chłopaka popijając drinka którego zrobiła jej Emily w zamian za duży napiwek. Chris wygrał pojedynek , wtedy właśnie Meg wyciągnęła go na dwór i pogratulowała pocałunkiem. Młody raper od razu od niej odskoczył jak oparzony.
- Co to miało być ?
- Pocałunek ?
- Przecież my jesteśmy przyjaciółmi..
- Dla mnie jesteś kimś więcej.
- Ale ty dla mnie nie .
Odwrócił się na pięcie i słyszał jak dziewczyna go obraża a potem zaczyna obrażać Emily. Zignorował to. Jednak nastolatka już miała plan zemsty na Chrisie. Powiedzieć rodzicom o tym co robi. Dowody miała ponieważ raz nagrała gdy układał piosenkę. Z klubu do domu 16-latka było może 200 metrów więc poszła tam. Drzwi otworzył jej tata chłopaka – Harry. Jego żona Kim oglądała właśnie wiadomości. Gdy usłyszała z ust Meg – Rapuje , w tym klubie za rogiem. Mam film pokaże. Wpadała w szał , wyrywała sobie włosy z głowy. Zaczęła krzyczeć że płaci za lekcje gry na fortepianie a on woli rapować. Nawet rozbiła wazon . Na twarzy nastolatki malował się mściwy uśmieszek a Harry oglądał film z rapującym synem i zauważył na jego twarzy tego czego nie widziała żona – szczęście. Zgrał film na laptopa i gdy Kim ochłonęła puścił jej go . Kobieta popłakała się , wtedy wykręciła numer do starszego syna. Przeprosiła za swoją zaborczość i zaprosiła na obiad z żoną i wnukami. W tym samym czasie Chris spędzał czas przy barze razem z Emily , oczywiście odmówiła spotkania. Zadawał sobie pytanie dlaczego ? Natomiast dziewczyna wymuszała na sobie uśmiech kiedy naprawdę chciało jej się płakać. Odpychała go tylko z powodu sytuacji w domu. Już raz tak było , była z chłopakiem który ją rzucił gdy zobaczył jej sytuację domową. Nawet nie zauważyła jak Chris zniknął z jej pola widzenia i po prostu wyszedł.
niedziela, 16 czerwca 2013
2.
Im więcej dni nie widział Emily , tym bardziej zaprzątała jego głowę. Nie był już w klubie około dwóch tygodni. Teraz miał szczęście , oboje zrobili sobie wyjazd na cały tydzień! Został pod opieką swojego kierowcy . Więc tak jakby miał wolną rękę. Miał już plan. Wieczorem poszedł do klubu , Emily była oczywiście przy barze.
- Cześć , co tam uciekłaś mi ostatnio nawet numeru nie dałaś.
- O cześć , ciebie tez tu dawno nie było.
- No rodzice , ale wiesz teraz ich nie ma a robię małą imprezę w domu może wpadniesz?
- Ja , nadaje się ?!
- A czemu nie ? zobaczysz będzie bardzo fajnie! Daj się namówić!
- No dobrze , ale tylko na chwilkę.
- Super! Masz tu mój adres , bądź o 20.00 w piątek.
Potem wyszedł na parkiet i wrócił do domu. Nadszedł czwartek , razem ze swoim kierowcą pojechali zrobić zakupy , David obiecał że nie będzie przeszkadzał. Jak zwykle , dlatego właśnie go lubił byli dobrymi kolegami mimo dużej różnicy wieku. Wszystko przygotował , zadzwonił do rodziców a potem czekał na przybycie zaproszonych gości. Najbardziej na tego jednego. Z godziny na godzinę ludzi było coraz więcej a jej nie. W końcu się pojawiła ! Chrisa ogarnęła fala radości , przytulił ją co zobaczyła Meg.
- Nie mogłem się doczekać jak przyjdziesz , ładna sukienka.
- Dziękuję.
- Pozwól że ci przedstawię to Meg moja przyjaciółka.
- Emily , miło mi cię poznać.
Meg uśmiechnęła się , oczywiście udawała miłą dziewczynę jednak gdy chłopak znikł pokazała swoje oblicze.
- On jest mój , nawet go nie dotykaj!
- Ale o co chodzi ? To tylko mój kolega , sama byłam zaskoczona że mnie przytulił.
- Mam nadzieje , inaczej będzie inna rozmowa.
Meg odeszła po kolejnego drinka a Emily usiadła na skórzanej kanapie popijając wino. Chris w końcu znalazł czas żeby z nią pogadać więc chętnie się przysiadł.
- I jak ci się podoba ?
- Ładny dom , nawet jest fajnie.
- Co się dzieje ? Jakaś taka dziwna jesteś .
- Jest coś pomiędzy tobą a Meg?
- Nie , to przyjaciółka a czemu pytasz?
- Ciekawość , widzę jak na ciebie patrzy.
- I tak jej nie chcę.
- Czemu ?
- Coś mnie do niej nie ciągnie.. możemy się kumplować .
- Mhmm.
- Cieszę się że tu przyszłaś.
- Było ciężko , przepraszam ale ja muszę już iść. Do zobaczenia.
Dziewczyna wybiegła i okrężną drogą poszła do domu gdzie znowu czekał na nią pijany ojciec i pobita mama. Nienawidziła swojego życia , nie umiała zrozumieć dlaczego inni mają piękne życie , mogą sobie na wszystko pozwolić a ona musi się uczyć potem iść do pracy żeby zarobić na siebie i mamę bo tata wszystko przepija. Wbiegła od razu do pokoju , zamknęła się i zaczęła płakać. Kiedyś było inaczej ojciec miał lepszą pracę lepszych kolegów. Mama tryskała szczęściem na około wychowała ją , nauczyła dużo rzeczy. Potem ojciec musiał zmienić pracę i zaczął się ich horror. Mama codziennie dostawała od niego codziennie. Emily była w pokoju i słuchała jak mama kwiczy , błaga żeby jej nie bił. Potem się uspokoiło , jednak i tak on leżący pijany to częste zjawisko. Emily też bardzo często przez niego płakała nie rozumiejąc swojego pecha. Postanowiła się położyć i nie rozmyślać.
***
Następnego dnia Chris sprzątał cały dom razem ze swoim kierowcą. Potem spał cały dzień. Obudził się dopiero wieczorem , rozmyślał nad Emily , nad ich dziwną rozmową. Z toku myślenia wybił go dzwonek , przed dziwami stała osoba której się nie spodziewał.
- Emily , co ty tu robisz?
- Mogę się u ciebie zatrzymać na tą noc? Moi rodzice się strasznie pokłócili i nie mam ochoty z nimi być.
- Pewnie wchodź , idź do salonu a ja zrobię nam kakao .
Tak naprawdę kłamała , ojciec znowu się opił pobił matkę a gdy zobaczył córkę próbował się do niej dobierać. Uciekła co na początku może i było trudne ale potem chwiał się tak bardzo że przewrócił się w połowie drogi. Przyszła do niego bo chciała pomieszkać w pięknym i bogatym domu. Takim jak kiedyś. Drugim powodem przyjścia było to że pomyślała że może uciec do niego mimo że zazwyczaj chroniła się u swojego sąsiada.
- Proszę. – usłyszała nagle co wybiło ją z rozmyślania.
- Dziękuję , to twoje pianino ?
- Tak , ćwiczę tu.
- Zagrasz mi coś ?
- W sumie.. teraz ćwiczę piosenkę na konkurs.
Usiał przy instrumencie ułożył palce na klawiszach i zaczął grać . Piosenkę Davida Geya którą ćwiczył. Emily patrzyła na niego jak w obrazek . Po skończeniu gry zapytała :
- Pięknie .. czemu wolisz rapować niż grać ?
- To mi nie daje radości , może i mi wychodzi ale nie lubię tego.
- Rozumiem.
- A ty masz jakąś pasję ?
- Maluję i nawet nieźle mi to wychodzi.
- Pokażesz mi , czekaj dam ci kartkę i ołówek.
Postanowiła narysować pianino. Po około godzinie rysunek widniał na jej kartce. Był przepiękny.
- To jest piękne , mogę to zatrzymać ?
Uśmiechnęła się , napisała na rysunku dedykację i wręczyła mi swoje dzieło. Popatrzyła w jego oczy , miał śliczne oczy. Były brązowe , ciemne prawie czarne. Potem odwróciła wzrok na kanapę po czym zapytała :
- Mogę tu spać ?
- Żartujesz ? Będziesz spała w pokoju dla gości!
wtorek, 21 maja 2013
1.
Chris cały czas myślał o wieczorze w klubie i
tajemniczej blondynce. Nie mógł się na niczym skupić. Co go tak inspirowało ?
Jej zgrabne ciało , jej oczy , jej twarz ? Widział ją kilka sekund i nie
wiedział o niej nic i to najbardziej go bolało. Z myślenia wybił go Jack.
- Gratulacje stary , dałeś wczoraj czadu!
- Dzięki.
- Idziesz z nami na miasto po szkole ?
- Nie mogę , pianino..
- Chris , jesteś świetnym raperem a bawisz się w jakieś pianino ?!
- Wiesz jacy są starsi.
- Postaw się im , jesteś za młody żeby cię wyrzucili z domu. Będą ci gadać żebyś grał i tak dalej.
- John miał 18 lat , mieszkał u wujka potem gdy się o tym dowiedzieli przez dwa lata mieszkał u kolegi dopiero potem kupił mieszkanie myślisz że nie byli by zdolni żeby mnie wyrzucić ?!
- A ty masz 16 , więc mało prawdopodobne że zrobią coś takiego.
- Wolę jeszcze ich trochę uszczęśliwiać.
- Żebyś tylko nie żałował .
- Idziemy wieczorem do klubu ?
- Po co?
- Chcę coś zobaczyć , znasz tą blondynkę co stoi za barem ?
- A to Emily , z naszego wieku.
- Ahaa.
- Spodobała ci się ? Jak każdemu , musisz być cierpliwy ona nie jest łatwa do zdobycia.
- Hahahah , dobra dzięki za rade.
-Wtedy zdał sobie sprawę – Mam opinie zaliczania dupy za dupą. Mógł mieć każdą. Jaką tylko chciał. Zmiana ? Była by tu najlepsza. Dla niej wszystko.
Wieczór .
Chris jak zwykle wymknął się tylnim wejściem z domu. W myślach tworzyły się słowa nowej piosenki i wyobrażenie spotkania z Emily. W końcu doszedł , usiadł przy barze i bacznie obserwował jak nalewa ona piwa. Po chwili ich oczy się spotkały , rzuciła w jego stronę uśmiech który odwzajemnił. Co chwilę ktoś podchodził i mu gratulował wygranej. Dziewczyna się przypatrywała , ku zaskoczeniu Chrisa pokazała mu palcem wyjście. Bez namysłu poszedł za nią. W mroku widać było tylko rysy jej sylwetki.
- Cześć , jestem Chris.
- Emily , miło mi poznać. Gratuluje wygranej byłeś świetny!
- Dziękuję .
- Na co dzień też rapujesz ?
- Nie .. gram na pianinie.
- Hahahaha , serio ?
- No tak , rodzice..
- Nadęci , bogaci itp. ?
- Mhm.
- Eh , nie wiem czy mam ci współczuć czy nie .
- A słuchaj może umówimy się w piątek ?
- Niestety nie mogę i muszę już iść miło cię było poznać.
Potem uciekła mimo że chłopak wołał ją i za nią biegł. Potem rozmyślał o dziewczynie , oczywiście nie wziął numeru. Codziennie do klubu nie mógł chodzić ponieważ rodzice robili wieczorne imprezy z koncertem syna których nienawidził. Najchętniej wziąłby wstał i zaczął rapować do mikrofonu jednak potem orzucał ten pomysł. A Emily ? Podobał jej się i to nie od dziś. Ale ona była z innej sfery. Oryginalne ubrania a z resztą sam powiedział że ma bogatych rodziców. A ona w tym klubie dorabiała żeby mieć co jeść. Bo ojciec zatapiał smutki w alkoholu a potem ją i mamę ozdabiał sińcami.
***
Tak jak w każdy taki wieczór był ubrany we frak , usiadł zagrał i odszedł. Siedział potem w ogrodzie. Nagle ktoś złapał go za ramię , to była jego mama.
- Synku , chce ci kogoś przedstawić .
Poszli razem do wielkiego salonu .
- To Meg.
- Chris.
Wyciągnęła do niego rękę którą delikatnie ucałował. Gdy mama zostawiła ich samych poszli do ogrodu i zaczęli rozmowę. Okazało się że Meg ćwiczy karate a śpiewa od czasu do czasu gdy musi no bo rodzice. Jednak Chris i tak miał przed oczami Emily. Może i Meg była ładna , ale to nie to samo.
U Emily widział to coś .. tą iskierkę w oku. A u Meg nic nie drgnęło. Dla niego to dobra partia dla przyjaciółki a nie dziewczyny.
- Gratulacje stary , dałeś wczoraj czadu!
- Dzięki.
- Idziesz z nami na miasto po szkole ?
- Nie mogę , pianino..
- Chris , jesteś świetnym raperem a bawisz się w jakieś pianino ?!
- Wiesz jacy są starsi.
- Postaw się im , jesteś za młody żeby cię wyrzucili z domu. Będą ci gadać żebyś grał i tak dalej.
- John miał 18 lat , mieszkał u wujka potem gdy się o tym dowiedzieli przez dwa lata mieszkał u kolegi dopiero potem kupił mieszkanie myślisz że nie byli by zdolni żeby mnie wyrzucić ?!
- A ty masz 16 , więc mało prawdopodobne że zrobią coś takiego.
- Wolę jeszcze ich trochę uszczęśliwiać.
- Żebyś tylko nie żałował .
- Idziemy wieczorem do klubu ?
- Po co?
- Chcę coś zobaczyć , znasz tą blondynkę co stoi za barem ?
- A to Emily , z naszego wieku.
- Ahaa.
- Spodobała ci się ? Jak każdemu , musisz być cierpliwy ona nie jest łatwa do zdobycia.
- Hahahah , dobra dzięki za rade.
-Wtedy zdał sobie sprawę – Mam opinie zaliczania dupy za dupą. Mógł mieć każdą. Jaką tylko chciał. Zmiana ? Była by tu najlepsza. Dla niej wszystko.
Wieczór .
Chris jak zwykle wymknął się tylnim wejściem z domu. W myślach tworzyły się słowa nowej piosenki i wyobrażenie spotkania z Emily. W końcu doszedł , usiadł przy barze i bacznie obserwował jak nalewa ona piwa. Po chwili ich oczy się spotkały , rzuciła w jego stronę uśmiech który odwzajemnił. Co chwilę ktoś podchodził i mu gratulował wygranej. Dziewczyna się przypatrywała , ku zaskoczeniu Chrisa pokazała mu palcem wyjście. Bez namysłu poszedł za nią. W mroku widać było tylko rysy jej sylwetki.
- Cześć , jestem Chris.
- Emily , miło mi poznać. Gratuluje wygranej byłeś świetny!
- Dziękuję .
- Na co dzień też rapujesz ?
- Nie .. gram na pianinie.
- Hahahaha , serio ?
- No tak , rodzice..
- Nadęci , bogaci itp. ?
- Mhm.
- Eh , nie wiem czy mam ci współczuć czy nie .
- A słuchaj może umówimy się w piątek ?
- Niestety nie mogę i muszę już iść miło cię było poznać.
Potem uciekła mimo że chłopak wołał ją i za nią biegł. Potem rozmyślał o dziewczynie , oczywiście nie wziął numeru. Codziennie do klubu nie mógł chodzić ponieważ rodzice robili wieczorne imprezy z koncertem syna których nienawidził. Najchętniej wziąłby wstał i zaczął rapować do mikrofonu jednak potem orzucał ten pomysł. A Emily ? Podobał jej się i to nie od dziś. Ale ona była z innej sfery. Oryginalne ubrania a z resztą sam powiedział że ma bogatych rodziców. A ona w tym klubie dorabiała żeby mieć co jeść. Bo ojciec zatapiał smutki w alkoholu a potem ją i mamę ozdabiał sińcami.
***
Tak jak w każdy taki wieczór był ubrany we frak , usiadł zagrał i odszedł. Siedział potem w ogrodzie. Nagle ktoś złapał go za ramię , to była jego mama.
- Synku , chce ci kogoś przedstawić .
Poszli razem do wielkiego salonu .
- To Meg.
- Chris.
Wyciągnęła do niego rękę którą delikatnie ucałował. Gdy mama zostawiła ich samych poszli do ogrodu i zaczęli rozmowę. Okazało się że Meg ćwiczy karate a śpiewa od czasu do czasu gdy musi no bo rodzice. Jednak Chris i tak miał przed oczami Emily. Może i Meg była ładna , ale to nie to samo.
U Emily widział to coś .. tą iskierkę w oku. A u Meg nic nie drgnęło. Dla niego to dobra partia dla przyjaciółki a nie dziewczyny.
wtorek, 14 maja 2013
Bohaterowie + krótki prolog :)
Emily Porter (16l) - pochodzi z rodziny która straciła
majątek , przez co ojciec popadł
w alkoholizm. Ma talent malarski.
Chris Delko (16l) - pochodzi z zamożnej
rodziny. Jego miłością jest rap
jednak dla przyjemności swoich rodziców
gra na fortepianie.
Miejsce wydarzeń - Miami , Floryda.
PROLOG.
Siedząc przy pianinie Chris nie był szczęśliwy. Grał dla przyjemności bogatych rodziców. W swoim zeszycie pisał teksty. Rap to było jego marzenie , kiedy ukradkiem wychodził do klubu i śpiewał nowo ułożony tekst był szczęśliwy. Ale tylko wtedy , rodzice nie pozwoli by mu rapować. Kochali muzykę klasyczną , wychowali na niej syna. Inną muzykę usłyszał u przyjaciela, ściągnął piosenki na mp4 i słuchał. Potem zaczął pisać sam , w zeszycie na ręce na bilecie z autobusu gdzie kol wiek się dało. Gdy kupił swojego pierwszego full capa schował go dyskretnie. Dla rodziców ubierał koszule , sweterki krawacik i eleganckie spodnie. A gdy wychodził do klubu mógł pozwolić sobie na wszystko. Wiedział że przeciwstawienie się rodzicom będzie złe. Jego brat John gdy to zrobił został wyrzucony z domu. Rodzice chcieli żeby był architektem jednak on marzył żeby zostać malarzem. Dziś jest jednym z najlepszych malarzy , ma żonę i dwójkę dzieci. Dla Chrisa rodzice wybrali drogę pianisty on dla siebie rapera. Tego dnia wybrał się ukradkiem do swojego ulubionego klubu , wygrał pojedynek , dostał puchar. Przy barze zobaczył ją : blondynka , niebieskie oczy . Obsługuje klientów , widać że jest bardzo młoda.
Składam dedykację dla Kingi K która zainspirowała mnie swoją osobą do napisania opowiadania i dla Magdy B której przypadło do gustu ;*
majątek , przez co ojciec popadł
w alkoholizm. Ma talent malarski.
Chris Delko (16l) - pochodzi z zamożnej
rodziny. Jego miłością jest rap
jednak dla przyjemności swoich rodziców
gra na fortepianie.
Miejsce wydarzeń - Miami , Floryda.
PROLOG.
Siedząc przy pianinie Chris nie był szczęśliwy. Grał dla przyjemności bogatych rodziców. W swoim zeszycie pisał teksty. Rap to było jego marzenie , kiedy ukradkiem wychodził do klubu i śpiewał nowo ułożony tekst był szczęśliwy. Ale tylko wtedy , rodzice nie pozwoli by mu rapować. Kochali muzykę klasyczną , wychowali na niej syna. Inną muzykę usłyszał u przyjaciela, ściągnął piosenki na mp4 i słuchał. Potem zaczął pisać sam , w zeszycie na ręce na bilecie z autobusu gdzie kol wiek się dało. Gdy kupił swojego pierwszego full capa schował go dyskretnie. Dla rodziców ubierał koszule , sweterki krawacik i eleganckie spodnie. A gdy wychodził do klubu mógł pozwolić sobie na wszystko. Wiedział że przeciwstawienie się rodzicom będzie złe. Jego brat John gdy to zrobił został wyrzucony z domu. Rodzice chcieli żeby był architektem jednak on marzył żeby zostać malarzem. Dziś jest jednym z najlepszych malarzy , ma żonę i dwójkę dzieci. Dla Chrisa rodzice wybrali drogę pianisty on dla siebie rapera. Tego dnia wybrał się ukradkiem do swojego ulubionego klubu , wygrał pojedynek , dostał puchar. Przy barze zobaczył ją : blondynka , niebieskie oczy . Obsługuje klientów , widać że jest bardzo młoda.
Składam dedykację dla Kingi K która zainspirowała mnie swoją osobą do napisania opowiadania i dla Magdy B której przypadło do gustu ;*
Subskrybuj:
Posty (Atom)