niedziela, 16 czerwca 2013

2.



 Im więcej dni nie widział Emily , tym bardziej zaprzątała jego głowę. Nie był już w klubie około dwóch tygodni. Teraz miał szczęście , oboje zrobili sobie wyjazd na cały tydzień! Został pod opieką swojego kierowcy .  Więc tak jakby miał wolną rękę. Miał już plan. Wieczorem poszedł do klubu , Emily była oczywiście przy barze.
- Cześć , co tam uciekłaś mi ostatnio nawet numeru nie dałaś.
- O cześć , ciebie tez tu dawno nie było.
- No rodzice , ale wiesz teraz ich nie ma a robię małą imprezę w domu może wpadniesz?
- Ja , nadaje się ?!
- A czemu nie ? zobaczysz będzie bardzo fajnie! Daj się namówić!
- No dobrze , ale tylko na chwilkę.
- Super! Masz tu mój adres , bądź o 20.00 w piątek.
Potem wyszedł na parkiet i wrócił do domu. Nadszedł czwartek , razem ze swoim kierowcą pojechali zrobić zakupy , David obiecał że nie będzie przeszkadzał. Jak zwykle , dlatego właśnie go lubił byli dobrymi kolegami mimo dużej różnicy wieku. Wszystko przygotował , zadzwonił do rodziców a potem czekał na przybycie zaproszonych gości. Najbardziej na tego jednego.  Z godziny na godzinę ludzi było coraz więcej a jej nie. W końcu się pojawiła ! Chrisa ogarnęła fala radości , przytulił ją co zobaczyła Meg.
- Nie mogłem się doczekać jak przyjdziesz , ładna sukienka.
- Dziękuję.
- Pozwól że ci przedstawię to Meg moja przyjaciółka.
- Emily , miło mi cię poznać.
Meg uśmiechnęła się , oczywiście udawała miłą dziewczynę jednak gdy chłopak znikł pokazała swoje oblicze.
- On jest mój , nawet go nie dotykaj!
- Ale o co chodzi ? To tylko mój kolega , sama byłam zaskoczona że mnie przytulił.
- Mam nadzieje , inaczej będzie inna rozmowa.
Meg odeszła po kolejnego drinka a Emily usiadła na skórzanej kanapie popijając wino. Chris w końcu znalazł czas żeby z nią pogadać więc chętnie się przysiadł.
- I jak ci się podoba ?
- Ładny dom , nawet jest fajnie.
- Co się dzieje ? Jakaś taka dziwna jesteś .
- Jest coś pomiędzy tobą a Meg?
- Nie , to przyjaciółka a czemu pytasz?
- Ciekawość , widzę jak na ciebie patrzy.
- I tak jej nie chcę.
- Czemu ?
- Coś mnie do niej nie ciągnie.. możemy się kumplować .
- Mhmm.
- Cieszę się że tu przyszłaś.
- Było ciężko , przepraszam ale ja muszę już iść. Do zobaczenia.
Dziewczyna wybiegła i okrężną drogą poszła do domu gdzie znowu czekał na nią pijany ojciec i pobita mama. Nienawidziła swojego życia , nie umiała zrozumieć dlaczego inni mają piękne życie , mogą sobie na wszystko pozwolić a ona musi się uczyć potem iść do pracy żeby zarobić na siebie i mamę bo tata wszystko przepija. Wbiegła od razu do pokoju , zamknęła się i zaczęła płakać. Kiedyś było inaczej ojciec miał lepszą pracę lepszych kolegów. Mama tryskała szczęściem na około wychowała ją , nauczyła dużo rzeczy. Potem ojciec musiał zmienić pracę i zaczął się ich horror. Mama codziennie dostawała od niego codziennie. Emily była w pokoju i słuchała jak mama kwiczy , błaga żeby jej nie bił. Potem się uspokoiło , jednak i tak on leżący pijany to częste zjawisko. Emily też bardzo często przez niego płakała nie rozumiejąc swojego pecha. Postanowiła się położyć i nie rozmyślać.
***
Następnego dnia Chris sprzątał cały dom razem ze swoim kierowcą. Potem spał cały dzień. Obudził się dopiero wieczorem , rozmyślał nad Emily , nad ich dziwną rozmową. Z toku myślenia wybił go dzwonek , przed dziwami stała osoba której się nie spodziewał.
- Emily , co ty tu robisz?
- Mogę się u ciebie zatrzymać na tą noc? Moi rodzice się strasznie pokłócili i nie mam ochoty z nimi być.
- Pewnie wchodź , idź do salonu a ja zrobię nam kakao .
Tak naprawdę kłamała , ojciec znowu się opił pobił matkę a gdy zobaczył córkę próbował się do niej dobierać. Uciekła co na początku może i było trudne ale potem chwiał się tak bardzo że przewrócił się w połowie drogi. Przyszła do niego bo chciała pomieszkać w pięknym i bogatym domu. Takim jak kiedyś. Drugim powodem przyjścia było to że pomyślała że może uciec do niego mimo że zazwyczaj chroniła się u swojego sąsiada.
- Proszę. – usłyszała nagle co wybiło ją z rozmyślania.
- Dziękuję , to twoje pianino ?
- Tak , ćwiczę tu.
- Zagrasz mi coś ?
- W sumie.. teraz ćwiczę piosenkę na konkurs.
Usiał przy instrumencie ułożył palce na klawiszach i zaczął grać . Piosenkę Davida Geya którą ćwiczył. Emily patrzyła na niego jak w obrazek . Po skończeniu gry zapytała :
- Pięknie .. czemu wolisz rapować niż grać ?
- To mi nie daje radości , może i mi wychodzi ale nie lubię tego.
- Rozumiem.
- A ty masz jakąś pasję ?
- Maluję i nawet nieźle mi to wychodzi.
- Pokażesz mi , czekaj dam ci kartkę i ołówek.
Postanowiła narysować pianino. Po około godzinie rysunek widniał na jej kartce. Był przepiękny.
- To jest piękne , mogę to zatrzymać ?
Uśmiechnęła się , napisała na rysunku dedykację i wręczyła mi swoje dzieło. Popatrzyła w jego oczy , miał śliczne oczy. Były brązowe , ciemne prawie czarne. Potem odwróciła wzrok na kanapę po czym zapytała :
- Mogę tu spać ?
- Żartujesz ? Będziesz spała w pokoju dla gości!